Na morzu fal tam unosi się nasz miłość
piękna i niedostępna
jak piana morska
Nie jest nam dane jej dotknąć
wciąż pęka
bańka mydlana
Kiedy morze spokojne będzie?
czy fale ustaną?
Kochanku mój
w snach spotykany,
czy staniemy kiedyś
przed białym ołtarzem?
Wtedy to ja
w suknie z piany ubrana
spojrzę w Twe oczy
i pocałować spróbuję.
I żyć będziemy wśród zimnej wody,
ogień miłości grzać nas będzie
i nikt nas nie znajdzie
nikt nic nie powie.
A z czasem zrozumiesz, że
gdy z oczu Twych znikam
jestem w głębinach
tam czekam na ciebie
przyjdź
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw ślad po sobie - napisz co myślisz.