***
Wśród
szarości i bieli wszystko takie
samo
I wschody i zachody odróżnić
tak trudno
Dzień
od nocy kotarą oddzielone,
ciemną
i ciężką bo z marzeń utkaną.
W słońce
już spojrzeć można
bez obaw,
Zobaczyć chmury w szarości tak pulchne,
Tak miękkie
i gęste, spokojne jak nigdy.
I tylko ta cisza tak lekka i zwinna
Dociera wszędzie
Chytra jak lis
A kropla łzy po policzku spływa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw ślad po sobie - napisz co myślisz.